Absolwent naszej szkoły i wychowanek AP Piłkarskie Nadzieje, Kacper Wołowiec, podpisał w ubiegłym tygodniu pierwszą profesjonalną umowę z Kolejorzem. Kontrakt będzie obowiązywał przez najbliższe trzy lata. Kadrę zespołu trenera Jędrzeja Łągiewki urodzony w 2007 roku defensor zasilił na stałe latem tego roku. Praktycznie od razu wskoczył do jego wyjściowego składu, stanowiąc o sile najszczelniejszej obrony w grupie B Centralnej Ligi Juniorów do lat 17.
Do wronieckiej części Akademii Lecha Poznań trafił z Mielca, gdzie występował wcześniej pod okiem trenerów Szadego i Sekuły w klubie AP Piłkarskie Nadzieje oraz reprezentował SMS STAL MIELEC w rozgrywkach futsalowych. W piłkę gra od ósmego roku życia, a mimo dużej odległości dzielącej jego rodzinne miasto od Wielkopolski zdecydował się na przeprowadzkę z powodu chęci dalszego rozwoju.
Część swoich aktualnych kolegów miał szansę poznać w ubiegłym roku przy okazji zgrupowanie Letniej Akademii Młodych Orłów w Wałbrzychu. To też sprawiło, że aklimatyzacja w nowej drużynie przebiegła sprawnie. Pomogła zresztą także piłkarska jakość, która pozwoliła szybko wkomponować się w zespół także na boisku. – Grę na pozycji środkowego obrońcy ułatwiają mi na pewno moje warunki fizyczne. Dobrze się czuję w pojedynkach powietrznych i w sytuacjach jeden na jednego. Mam jednak kilka rzeczy do poprawy, oprócz aspektów technicznych i kwestii poruszania się po boisku, aby znaleźć się w odpowiednim miejscu i czasie, to również opanowanie w niektórych momentach – opisuje gracz, który wzoruje się na Virgilu van Dijku z Liverpoolu. – Ma on wiele atutów, które chciałby posiadać każdy zawodnik na pozycji stopera. Moją największą uwagę przykuwa jego spokój, szybkość podejmowania decyzji oraz cechy przywódcze, którymi ułatwia grę nie tylko sobie, ale całej drużynie – dodaje. Jak w przypadku każdej grupy młodzieżowej Akademii Lecha Poznań, także juniorzy młodsi niebiesko-białych rywalizują co tydzień ze starszymi przeciwnikami. To powoduje, że środowisko dla lechitów staje się bardziej wymagające. Wołowiec odnajduje się w nim jednak dobrze. – Większość naszych rywali gra zawodnikami z rocznika 2006, co też przekłada się w niektórych przypadkach na warunki fizyczne. My jednak jako drużyna czasem w tym aspekcie słabsza od przeciwnika, staramy się przeważać piłkarsko. Mając bardzo jakościowych zawodników i przez naszą dobrą grę możemy walczyć w każdym meczu o trzy punkty – twierdzi lechita, którego zespół plasuje się na ten moment w tabeli swojej grupy na piątym miejscu. (http://pilkarskienadzieje.eu)